Przyznaję się… uległam. No ale jak mogłam nie
skusić się na te woski skoro w tak zachęcający sposób je przedstawiałyście.
Naprawdę z sobą walczyłam, ale jak tylko weszłam w świat Yankee Candle, to uwierzcie mi,
chciałam wziąć je wszystkie. Na szczęście moja siostra, prawdziwy podszept
rozsądku, pohamowała moje zapędy. I tak na ten miesiąc wybrałyśmy 5 wosków. Skusiłyśmy
się na: Baby powder, Black cherry, Summer scoop, Strawberry
buttercream i Clean cotton. Tarty te początkowo chciałam zamówić ze
strony googies.pl,
niestety większość interesujących nas zapachów była niedostępna. Ostatecznie
zamówienie złożyłam w sprawdzonym sklepie mintishop.pl. Uważam jednak, że sklep goodies.pl ma
zdecydowanie lepsze opisy wosków.
1. CLEAN COTTON:
Pierwszy niuch i pierwsza nasuwająca się myśl: „ nooo
zapach proszku”. W sumie, czym innym ma pachnieć czysta bawełna, jak nie
proszkiem. Po stopieniu się wosku dosłownie byłam zachwycona!! W mój nos
uderzyła świeżość. Jest to zapach, jaki pamiętam z wakacji u babci na wsi, gdzie
wyprane rzeczy trzepotały na długich linkach na dworze, obwiewane ciepłym
wiatrem i grzane lipcowym słońcem. Dosłownie tak pachnie ten wosk: świeżością i
czystością. Na pewno skusze się na niego ponownie.
2. BABY POWDER:
Przyznam, że nie wiem jak pachnie puder dla niemowląt, a
zapachu swojej opudrowanej pupy z czasu niemowlęcego nie pamiętam :D Ale ale,
moja mama stwierdziła, że rzeczywiście ten wosk pachnie jak puder dla
niemowląt. Więc jest dobrze! Zapach ten jest delikatny, słodkawy, ale
nieprzytłaczający, naprawdę przyjemny dla nosa.
3. SUMMER SCOOP:
Prawdziwie truskawkowa uczta dla nosa. Aromat typowo dla
zwolenników truskawek. Po stopieniu wosku mieszkanie ogarnął zapach mrożonej
truskawki- no, bo w końcu lody :D Zapach jest piękny, słodkawy, ale nieduszący. Prawdziwe lody truskawkowe!
4. BLACK CHERRY:
Od razu napiszę tak: wiele razy jadłam czereśnie,
pochłaniam je dosłownie kilogramami, jednak nie pamiętam ich zapachu. Teraz
wychodzi, że (pokuszę się o stwierdzenie) dosłownie je żarłam bez
wąchania. W tym roku zapuszczę w nie nos
i stwierdzę czy na pewno ten wosk nimi pachnie. Po rozpuszczeniu wosku wyczuwa
się zdecydowanie przyjemnie słodkie nuty owocowe. Jest to zdecydowanie zapach nieprzytłaczający.
5. STRAWBERRY BUTTERCREAM:
Na sam koniec zostawiłam wosk, do którego z całą
pewnością nie wrócę. Jego zapach jest co prawda słodki, ale tak przytłaczający,
że aż duszący… Po roztopieniu można wyczuć słodki zapach bitej śmietany –
naprawdę pysznie pachnie - ale zaraz za nim pcha się chemiczna truskawka.
Dobrze zdaję sobie sprawę, że trudno odzwierciedlić zapach prawdziwej
truskawki, no ale przy wosku Summer scoop, to się doskonale udało. Widziałam, że jest wiele zwolenników tego
wosku, ale ja mówię mu zdecydowane NIE!
Woski łączy
na pewno intensywność. Rozpuszczałam jedynie ¼ część każdej tarty, a zapach był
wyczuwalny w całym mieszkaniu. Zapachy mnie dosłownie urzekły, no może z
wyjątkiem tej truskawki w bitej śmietanie. Moja woskowa przygoda dopiero się
rozpoczęła, ale już nie mogę się doczekać kolejnej wędrówki po zapachowej
drodze Yankee Candle.
Zapraszam do odwiedzania mnie na:
Nie miałam jeszcze żadnego z wosków YC :)
OdpowiedzUsuńOj Kochana, jak już spróbujesz, to nie przestaniesz kupować :D
UsuńJa też czekam, aż wpadną w moje ręce w końcu :-)
OdpowiedzUsuńKoniecznie daj znać jakie zapachy wybrałaś :)
Usuńnigdy ich nie próbowałam :) ładnie wyglądają :)
OdpowiedzUsuńO Kochana, jak wpadniesz w woskowy szał, to zechcesz mieć je wszystkie :D
UsuńUwielbiam ich zapachy, a ten czereśniowy szczególnie :)
OdpowiedzUsuńJa póki co jestem ogromnym fanem Clean cotton i Summer scoop :)
Usuńja jak na razie miałam tylko jeden wosk i nie powiem, bo ładnie pachniał :) ale niestety wydaje mi się, że szybko one wietrzeją :( ogólnie wolę olejki eteryczne, bo super je czuć :)
OdpowiedzUsuńOlejki eteryczne zawitały u mnie jako pierwsze, również bardzo je lubię :)
UsuńI ja się długo opierałam YC, jak kupiłam pierwsze to chce ciągle :D. Tych nie miałam ale truskawki uwielbiam, zapiszę sobie i kupię :)
OdpowiedzUsuńNa truskawki naprawdę warto się skusić :)
UsuńSUMMER SCOOP bym chciała<3
OdpowiedzUsuńJedne z moich ulubionych :)
UsuńSUMMER SCOOP byłby idealny dla mnie - tak uwielbiam wszystko co związane z truskawkami. =)
OdpowiedzUsuńTo zdecydowanie ten wosk przypadłby Tobie do gustu :)
UsuńYankee Candle's are the best.
OdpowiedzUsuńI agree :D
UsuńMam 3 woski z tych, które tu pokazałaś, ale jak an razie paliłam tylko Clean cotton i go uwielbiam :D
OdpowiedzUsuńJak odpalisz pozostałe, to koniecznie daj znać :)
UsuńSama zabieram się do kupna ich chyba z rok,ale lakiery ważniejsze :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam YC, wciąż odkrywam nowe wspaniałe zapachy :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski z YC
OdpowiedzUsuńMam Baby Powder, świetny jest :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam te woski!:)
OdpowiedzUsuńSandicious
Te dwa pierwsze najbardziej mnie ciekawią. Truskawkę trudno dobrze oddać nawet w perfumach...
OdpowiedzUsuńwszstko przez te kusicielki:) ja tez bym kupiła wszystkie!
OdpowiedzUsuńDosłownie! one są wszystkiemu winne :D
Usuńone i Ty też!!!! haha a za niedługo i ja :)
UsuńOj to uzależnia ;)
OdpowiedzUsuńmusza byc sliczne, chetnie bym sie skusila :)
OdpowiedzUsuńja żałuje, ze nie mam w swojej kolekcji nic truskawkowego..
OdpowiedzUsuńMam zapach Black Cherry, który bardzo mi się podoba, ale jak dla mnie jest mało intensywny :(
OdpowiedzUsuńja jeszcze się trzymam od wosków z dala;D
OdpowiedzUsuńA ja nadal jestem odporna na te woski :-d wole nie zaczynać bo to podobno uzależnia :-D
OdpowiedzUsuńDokładnie;-) sporo dziewczyna u mnie do pracy musi mieć coś bardzo skromnego;-) ale na szczęście są też takie które lubię poszaleć ;-)
Warto jednak pamiętać że to chemia i nie należ jej nadużywać. Zdecydowanie lepsze są naturalne olejki eteryczne, oczywiście uczulać mogą jedne i drugie.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie dorobiłam się swojego YC :(
OdpowiedzUsuńNo jest kilka zapachów które mnie zaciekawiły :)
OdpowiedzUsuńKochana a tak w ogóle to gratuluję wygranej w konkursie z pazurkami, bo o ile się nie mylę, to zajęłaś 1 miejsce, bo ostatnio na fejsie coś mi mignęło :)
Zgadza się :) Baaardzo dziękuję :*
UsuńUwielbiam je ! Ale tylko te w kształcie tarty, inne nie. Najbardziej uwielbiam zapach świeżego prania:)
OdpowiedzUsuńTeż same superlatywy słyszałam o tych woskach, ale sama nigdy jakoś nie miałam okazji ich używać :/
OdpowiedzUsuńzazwyczaj wybierałam świeczki zapochowe- bo uwielbiam przy nich spędzać czas, ale teraz koniecznie będę musiała wypróbować tych wosków, truskawkowy szcególnie do mnie przemówił <3
miłego dnia :)
Daria
Po świeczki zapachowe również sięgałam, niestety żadna z nich nie miała intensywnego zapachu, ale zdecydowanie zapalone nadają klimat każdemu pomieszczeniu i przyjemnie jest przy nich spędzać czas :)
Usuńach te woski :) cudownie pachną
OdpowiedzUsuńUwielbiam!
OdpowiedzUsuńNo jeszcze nie miałam tego wosku ale tak zachęcasz, że chyba się skuszę:)
OdpowiedzUsuńmiałam black cherry i bardzo polubiłam ( choć również przyznaję nigdy czereśni nie wąchałam a, jadłam );)
OdpowiedzUsuńza to summer scoop nie polubiłam bo rozbolała mnie od niego głowa..
Uwielbiam woski YC :) Moje ulubione to wedding day i soft blanket :)
OdpowiedzUsuńDziękuje za odwiedziny! Obserwuję i zapraszam do siebie, o ile Ci się spodoba:)
OdpowiedzUsuńnie znamy, a wielka szkoda:)
OdpowiedzUsuńMyślę, że summer scoop byłby dla mnie idealny :))
OdpowiedzUsuńaz sobie teraz zapale wosk o ;D
OdpowiedzUsuńUwielbiam woski YC, muszę teraz dokupić jakieś letnie zapachy.
OdpowiedzUsuń:*
nie mam jeszcze żadnego z zapachów, które przedstawiłaś :) ale wszystko przede mną :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam ;)
OdpowiedzUsuńSummer scoop <3
OdpowiedzUsuńMam te dwa truskawkowe. Tego pierwszego co są lodowe jeszcze nie paliłam, ale co do tego drugiego - zgadzam się w stu procentach. Za słodki.
OdpowiedzUsuńObserwuję
Niedawno też zaczęłam przygodę z yc i woskami, świetna sprawa :) ten ostatni zapach wąchałam w sklepie i też mi nie podszedł.
OdpowiedzUsuńja sie uzależniłam od jednego zapachu cranberry peach i tylko jego kupuje i pale w swoim kominku: D
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę wypróbować :))
UsuńJa też zaczęłam teraz przygodę z YC i jestem zachwycona!:) Żadna świeca zapachowa nie dawała tak pięknego i intensywnego zapachu jak kawałeczek roztopionego wosku!:))) Muszę zamówić sobie ten pudrowy, bo już u którejś osoby czytam, że jest przyjemny!:) No i oczywiście ten truskawkowy, bo nie ma wakacji bez truskawek!:))) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńWow, nigdy nie miałam do czynienia z żadnym z tych produktów, ale muszę koniecznie wypróbować! Dużo osób polecało. ;)) W sam raz na wakacje!
OdpowiedzUsuńhttp://swiat-zwariowaneej.blogspot.com/
Buziaki,
Jo H.
Dziękuję za komentarz ;) u mnie nowy post !;)
OdpowiedzUsuńWoski uzależniają :D Z Twoich nabytkach mam tylko numer 1 ;)
OdpowiedzUsuńSummer Scoop dla mnie :)
OdpowiedzUsuń3 i 4 muszę koniecznie w najbliższym czasie nabyć ;) .
OdpowiedzUsuńJa je uwielbiam! <3 Muszę się w nie zaopatrzyć <3
OdpowiedzUsuńWolę nie mieć kolejnych uzależnień :)hihi truskawkowy i wiśniowy na pewno by mi się spodobał
OdpowiedzUsuńja jeszcze ich nie mam;)
OdpowiedzUsuńTrzy ostatnie miałam i uwielbiałam. :)
OdpowiedzUsuńClean Cotton też bardzo lubię, a z tych owocowych urzekły mnie Sweet Strawberry i Red Raspberry.
OdpowiedzUsuńJa zadnego niestety nie mialam. Musi sie to koniecznie zmienix. :)
OdpowiedzUsuńBlog z artystycznymi i profesjonalnymi sesjami zdjeciowymi. :)
Nowa sesja zdjeciowa- HORSE
http://moooneykills.blogspot.com/2015/05/horse.html
Miałam póki co tylko trzy woski YC, na pewno nie te, ale szału na nie nie mam :) Przyznaję, przyjemna zabawa, ale wolę świeczki tysiąc razy bardziej :)) Może mam jakieś piromańskie zapędy?
OdpowiedzUsuńMiałam na razie ze 2 woski :)
OdpowiedzUsuń